Gdzie są granice ingerencji Państwa w swobodę zawierania umów?
Portal dorzeczy.pl poinformował ostatnio o nieprawomocnym jeszcze orzeczeniu, które zapadło na tle art. 138 kodeksu wykroczeń.
Zgodnie z tą normą wykroczenie popełnia ten kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany. Obwiniony w tej sprawie drukarz z Łodzi trafił przed sąd – zgodnie z informacjami portalu - po tym, jak odmówił wykonania roll-upów dla Fundacji LGBT. Wg dorzeczy.pl drukarz swoją odmowę miał uzasadnić stwierdzeniem, że nie przyczynia się swoją pracą do promocji ruchów LGBT. Portal poinformował, że w ustnym uzasadnieniu do rozstrzygnięcia, w którym drukarz został uznany winnym popełnienia wykroczenia z art. 138 kodeksu wykroczeń, sędzia wskazał, że norma ta służy ochronie dostępu do usługi.
Z opisu powyższego wynika, jakby sąd uznał, że odmowa ze względu na brak zamiaru wspierania określonych działań, nie jest uzasadnioną przyczyną. Z opisu stanu faktycznego przytoczonego przez portal dorzeczy.pl jednoznacznie wynika jednak, że obwiniony drukarz wskazał uzasadnioną przyczynę swojej odmowy świadczenia i właśnie ten sposób uzasadnienia stał się podstawą do skierowania sprawy przeciwko niemu do sądu.
Nie budzi wątpliwości, że w prawie polskim, co do zasady osoby prowadzące działalność gospodarczą polegającą na zawodowym świadczeniu usług, nie mają obowiązku wstępowania w każdy stosunek prawny i realizacji wszystkich zleceń, które otrzymają. Mogą odmówić, przy czym musi istnieć uzasadniona przyczyna odmowy określonego świadczenia. W takiej sytuacji nie popełniają wykroczenia. Usługa oczekiwana przez klienta może wykraczać poza możliwości świadczącego usługi, poza zakres usług, które świadczy, bądź zlecenie może uniemożliwiać spełnienie innego wcześniej przyjętego zlecenia, albo w innym sposób kolidować z planami osoby świadczącej zawodowo usługi – na przykład z zaplanowanym przez tę osobę urlopem.
Jednocześnie nie budzi wątpliwości, że ustawodawca zapewnia obywatelom wolność wyznania i sumienia, zatem nie może jednocześnie zmuszać obywateli, nawet jeżeli zawodowo zajmują się świadczeniem usług podejmowania przez nich w ramach tych usług, działań, sprzecznych zdaniem tych obywateli z ich przekonaniami religijnymi. Jeżeli zatem ktoś uważa, że promocja ruchów LGBT jest sprzeczna z jego przekonaniami religijnymi, to sądy powinny uznać, że odmowa w takim przypadku świadczenia usług przez osobę zawodowo świadczącą usługi ma uzasadnioną przyczynę. A w takim przypadku osoba odmawiająca świadczenia określonej usługi nie może zostać winna popełnienia przestępstwa określonego w art. 138. Tak długo jak istnieją gwarancje wolności wyznania i sumienia państwo nie może zmuszać swoich obywateli do promocji działań, które pozostają w sprzeczności z wyznaniem danej osoby, nawet jeżeli osoba ta zawodowo świadczy usługi.
Wyrok ten, jeżeli portal dorzeczy.pl ściśle opisał i stan faktyczny i motywy rozstrzygnięcia sądu, pokazuje, że próby zmiany przekonań i ograniczenia wolności wyznania podejmowane już od lat przez ruchy LGTB w Stanach Zjednoczonych Ameryki, tak by wymusić uznanie propagowanych przez nie poglądów za normę, którą wszyscy obowiązani są podzielać i promować pod groźbą sankcji o charakterze karnym próbuje się przeszczepiać także na polski grunt. Należy mieć jedynie nadzieję, że orzeczenie to zostanie zaskarżone i sąd drugiej instancji stanie na straży gwarancji wolności wyznania i sumienia zawartych w Konstytucji RP.
Czytaj oryginalny artykuł na:
http://www.stefczyk.info/blogi/okiem-prawnika/gdzie-sa-granice-ingerencji-panstwa-w-swobode-zawierania-umow,19722098371#ixzz4fNtVs1XU